Archiwum sierpień 2002


sie 23 2002 koszmarny błąd w obliczeniach!
Komentarze: 0

Ja myślalam że Sarny za 2 dni, a to już jutro! Jutro o 19 będę już na miejscu, dziś skombinowalam namiot (malą dwójkę), dużą karimatę (hehe, w tej dwójce, choć malej, to chyba sama spać nie będę:) i śpiwór, przydala by się jeszcze poduszka i koc, aaale, jakoś to będzie:) Już się nie mogę doczekać:)

Byl dziś Maciej, Marzena i...Cinal...hehe, ten to mnie zaskoczyl, a ja myślalam, że się kompletnie z nim dogadać nie mogę...a tu proszę, prawie do 21 siedzial...fajny gość, będzie z niego dobry qmpel, tylko niech sobie ze mnie zabezpieczenia na przyszlość nie robi, ja mam i tak już nieźle namotane w glówce...

Okazalo się, że Anka nie jedzie i że dojazdu nie będę miala, no ale w 2 godzinki się jakoś dokombinowao, i zawiezie mnie brat qmpla, ciekawa jestem jak ja bym się tam z tym wszystkim dotaszczyla... Sama? Autobusem? Bo rower to w rachubę raczej nie wchodzi...

Jutro notki nie będzie, w niedziele też chyba nie...opis z wrażeń dopiero w poniedzialek...byle tylko aparatu nie zapomnieć:)

cherry : :
sie 22 2002 Ludzie są dziwni...
Komentarze: 1

Dla mnie większość z nich zbyt mocno obnosi się ze swoimi uczuciami i emocjami...pewne rzeczy powinny zostawać w naszych sercach, chyba że uważamy je za malo ważne...

Przeszlam dziś tyle kilometrów  po jakiś wertepach, malo co nie rozjebal mnie pociąg i do tego nogi mi tak napierdalają że ledwo wytrzymuję...ale co mi tam, za 3 dni Sarny:)

Potrzebuję: namiotu, koców, śpiwora, poduszki i kasy! Ewentualni sponsorzy proszeni o kontakt:) Ostatecznie zamiast tej kasy może być piwo:)

Czasem się zastanawiam czy ja jestem jakaś glupia, czy po prostu pruderyjna i staroświecka, w kontakcie z facetem nie umiem zrobić żadnego kroku, a jak już zrobię to czuję się jak qrwa, co z tego że jest 10 lat starszy, to chyba bez znaczenia, nie...?

cherry : :
sie 21 2002 Przybyłam...zobaczyłam...i własnym oczom...
Komentarze: 0

...w to co się tutaj dzieje...

Primo, schudlam kilogram, nie odchudzam się tak rygorystycznie jak w tamtym roku, więc uważam to za osobisty sukces, jako że to dopiero czwarty dzień, w takim tempie wynik zadowalający osiągnę nawet szybko:)

Secundo, to jestem tak szczęśliwa, że palce mi drżą i nie mogę pisać na klawiaturze! Udalo mi się obajerować rodziców i w tą sobotę czeka mnie najpiękniejsze 2 dni w moim życiu! Jadę na  imprezę do Sarn! Nadal nie mogę w to uwierzyć:))))))))))))))))) Będzie jazda na maksa, jutro skoluję calą paczkę, wszystko musi sie udać doskonale, bo to mój pierwszy taki większy wypad...nadal nie wiem jak udalo mi się tak naściemniać. Teraz to już żyję tylko do soboty, jeszcze tylko 4 dni:)

A po ostatnio, to mam jakies dziwne skurcze żolądka przy odsluchiwaniu "Wehikulu czasu" i "Spokój grabarza", ciekawe dlaczego...Jakbym tam miala pelno wijących się robaczków...w sumie to bardzo przyjemne uczucie, ale nie w takim natężeniu! Ja prawie nie mogę oddychać! ...czy ktoś wie o co chodzi?

cherry : :
sie 20 2002 Kupię sobię rzutki!
Komentarze: 0

A może żutki...eee...nie wiem jak to się pisze, ale to bardzo fajna, sadystyczna zabawa:)Uwielbiam to, popadlam w nalóg po 10 minutach rzucania:) Naprawdę jazda na maksa:)

Jeeeeest! Doczekalam się! Impreza na Sarnach. Dla niewtajemniczonych Sarny to wieś, moja kumpela wynajmuje tam co jakiś czas domek...tzn pożycza go za darmo i urządzają tam wtedy imprezy, ja będę na czymś takim pierwszy raz. Trzy dni chlania, darcia mordy bez powodu i gupich brechtów, nie mówiąc już o graniu na gitarce i śpiewaniu (to pierwsze moi kumple, to drugie JA:) Taki weekand to podobno strasznie męcząca sprawa, ale warto. Z tego co się naslyszalam warto zaplacić za to każdą cenę, bo wspomnienia są potem nie do zamazania:) W moim przypadku ceną będzie kolejne ściemnianie. Rodzice w życiu mnie nie puszczą z moją paczką na 3 dni gdzieśtam gdzieś. Powód jest prosty, ja mam 17 lat, jestem jedną z 5 dziewczyn w paczce, przy czym tylko jedna ma ponad 20, jako obóz żeński mocno obniżamy średnią wiekową, która wynosi w sumie jakieś 22-23 lata. Przy czym obóz męski to okoo 14 osób. W sumie niekiepsko:) Ludzie są fantastyczni, zero podzialów, zero klótni, nie ważne czy ktoś ma prawie 30 lat, czy niecale 17, jak moja qmpela, ważne, żeby się dobrze dogadywali i tak też jest. Jak nie pojadę na tą imprę, to się chyba zabiję.

Mój brzuch po 4 dniach odchudzania stal się plaski:)))))) Oplacao się:) Dieta mleczno - owocowa to jednak bardzo skuteczna rzecz. Jeszcze się nie ważylam, ale na pewno zrobię to w piątek:) Uwielbaim piosenkę "Spokój grabarza". Caly czas wydaje mi się że się zakochalam...no, tak przynajmniej myślę, bo ja się przecież nie zakochuję...

cherry : :
sie 19 2002 Nudno...
Komentarze: 1

Życie bez imprez jest pozbawione sensu...jak ja jeszcze miesiąc temu moglam bez nich żyć...Nawet się wyspalam, brzuch mnie nie boli, nie mam z kim sie powyglupiać...nikt nie gra na gitarze...I nawet czuję glód, bo na imprezach to w ogóle...

Popadam w paranoję co do jedzenia...a raczej niejedzenia, bo jedzeniem to już ciężko nazwać. Za każdym razem jak się zaczynam odchudzać, to tak po tygodniu nie jem już prawie nic, ale dziś jest dopiero 3 dzień! jestem glodna na masę, a za cholere nikt nic we mnie nie wciśnie. Zjadlam dziś malutką miseczkę platków, średnią gruszkę, parówkę cielęcą i pól kubka barszczu...za każdym razem jak coś zjadam miam choleryczne wyrzuty sumienia...niedlugo przestanę w ogóle jeść...i będę chodzić tak glodna, że będzie mi się slabo robić...to niedobrze...ale w sumie to się cieszę, jak przyjdzie rok szkolny, to znowu zacznę jeść normalnie i wtedy to sobie zrekompensuje...:)A, i jeszcze jedno, chyba sie zakochalam:)

cherry : :