Archiwum 01 sierpnia 2003


sie 01 2003 Minąl rok...
Komentarze: 1

...w sumie nic się nie zmienilo...nadal jest tak samo...kocham i nie jestem kochana...jeśli ktokolwiek to czyta to niech się cofnie trochę do grudnia i listopada, wtedy się dowie w jakim bylam stanie...nie pisalam 8 miesięcy...stwierdzilam, że to bez sensu, że i tak mi to nic nie pomoże, no i mialam rację, ale przed 30toma minutami stwierdziam, że przydaloby sie udokumentować, to co się stalo podczas tych 8 miechów...a nie stalo sie prawaie nic...aż do 19 lipca...nadal nie mogę w to uwierzyć, ale wtedy pierwszy raz bardzo szczerze z nim pogadalam...i on mi prosto w oczy powiedzial, że ją olewa, że o niej zapomnial, nie Maćkowi, nie Mani, tylko mi to powiedzial, to nieważne, że zaczęly już szybkie lecieć, nadal tańczyliśmy przytuleni, oboje trochę pijani, powiedzialam mu, że nie wierzę, wziąl moją twarz w ręce i spojrzal mi w oczy, haha, jak sie uchla to strasznie mu sie wąskie szparki z tych oczu robią...no ale wtedy uwierzylam, od kiedy wrócil ze Szczyrku to w ogóle jakis taki inny sie zrobil, śmieje się często, więcej mówi, sam do mnie wpada, chce mnie nawet zmusić, żebym z nim do Kazika rowerem pojechala...(ja i rower i 50 kilo do Kazika, hehe, gud dżolk:), byl jeszcze koncert Kukiza, ot tak w trakcie jakiejś piosenki zaczą mnie laskotać, a potem wziąl za ręce i tańczyliśmy...dziś już więcej nie napiszę...nie mam sily...to trwa za dlugo, już nie mogę tak żyć...od roku celibat...niedobrze mi sie robi na samą myśl, że moglabym przytulić, pocalować, objąc innego chlopaka...już rok...

cherry : :